wtorek, 24 stycznia 2017

A u mnie ciągle zima

Byłam dziś  na działeczce. Pomimo, że jeszcze biało i dość dużo śniegu, to ogólnie przygnębiająco, smutno i niestety, co by nie powiedzieć, brzydko. Najważniejsze, że przerębel funkcjonuje i jest nadzieja, że rybkom nic sie złego nie stało. Choć, interwencja w te duże mrozy byla potrzebna dwukrotnie, każdorazowo z porcją 15 litrów wody gorącej w miejsce, gdzie chodzi napowietrzacz.


Część oczka nie zamarznięta. Buzuje tam kamień od napowietrzacza. W trakcie mojego pobytu na dzialce 2 x przyleciały, chyba kosy do wodopoju. Niestety odfrunęły na moj widok.



Latem ta część oczka wyglądala tak jak na poniższym zdjeciu.


Cześć działki z widokiem oczka i kącika wypoczynkowego z huśtawką. (Hustawka  obecnie odpoczywa w dzialkowej komórce)


I dla porównania - lato 2016



Biedne moje rododendrony z mocno zwiniętymi od mrozu liśćmi. Pierwszy raz w tym roku bez parawanu z agrowłókniny . Mam nadzieję,że nic im sie nie stanie. A na pierwszym planie hortensja pnąca z pozostalością zaschniętych kwiatow




To samo miejsce z  troszkę innej perspektywy



A także rododendrony w pelnej krasie w okresie kwitnienia.







Chyba najbardziej obecnie przygnębiająca część dzialki :(



I w okresie letnim, z  bigielkiem - Bajzelkiem- zlodziejaszkiem, znęcającym się nad ukradzioną z altany ściereczką i pozycją "No goń mnie, przeciez Ci zależy abym nie poszarpał"





1 komentarz:

Ślicznie dziękuję za odwiedziny i komentarz- Nina